Importuję jak najwięcej wymiarów z 3D (dzięki czemu otrzymuję tolerancje wymiarowe podane podczas projektowania), ale uzupełniam wymiarami w 2D. Moje 3D są wykonane z minimalną liczbą nadmiarowych wymiarów, z maksymalną liczbą relacji szkicu.
Zazwyczaj to, co muszę dodać w 2D, to odległości od środka (tak, mógłbym je umieścić w 3D w pilotowanym! ). Może być znacznie więcej, to zależy od części.
Istnieją również "lżejsze" wymiary dostępne za pomocą 2D, takie jak fazowania i symbole wiercenia.
Dla mnie 3D i 2D nie są oceniane w ten sam sposób. Nie mam takiej potrzeby w projektowaniu, jak będzie w produkcji.
Osobiście korzystam z inteligentnego wymiarowania.
Z jednej strony dlatego, że zacząłem uczyć się w ten sposób i jest to szybkie, ponieważ nigdy nie mam zbyt wielu szans do wypełnienia.
Po drugie, stwierdzam, że obiekt modelu daje zdecydowanie za dużo żeber, lub niektórych, które mnie interesują, brakuje. A ręczne zdejmowanie ich zajmuje tyle samo czasu, co ręczne zakładanie.
Być może żyję w tamtych czasach, ale to mój sposób pracy.
@Bart, może wiesz, zamiast usuwać zaimportowane wymiary, które Cię nie interesują, lepiej je schować (View/hide/Show annotations, które korzystnie połączyłem z literą "A" na klawiaturze)
W ten sposób, gdy ponownie zaimportujesz obiekty z szablonu po zmianie, nie musisz zaczynać usuwania encji, na których Ci nie zależy!
To powiedziawszy, zgadzam się z tobą, jeśli chodzi o proste części blaszane, jest o wiele więcej do wyrzucenia niż zatrzymania!
- Rozpocząłem parametryczne 3D od ProE, nauczono mnie (i uważam, że to świetne) importować obiekty z modelu.
- Później przerzuciłem się na oprogramowanie programowe i zwyczajem domu było tworzenie wymiarów (i uważam, że funkcja importu obiektów w oprogramowaniu jest mniej intuicyjna niż w ProE).
W użyciu, z perspektywy czasu, nie czuję, że spędzam więcej czasu na tworzeniu wymiarów, zamiast sortować i zmieniać położenie tych, które zachowuję. I zgadzam się z Benoit.LF co do tego, że w projektowaniu (jestem w specjalistycznej maszynie) często umieszczamy wymiary konstrukcyjne, które nie będą wymiarami wymiaru (zwłaszcza wymiaru początkowego).
Kolejnym argumentem przemawiającym za (na mój użytek) "inteligentnego" wymiarowania jest to, że w przypadku modyfikacji części, przestarzałe wymiary pozostają wyświetlane, służy to jako notatka na temat zmodyfikowanych obszarów (pracujemy z kilkoma osobami).
Wolę położyć boki wzdłuż siebie. Sam wybieram, który z nich idzie gdzie. Jak wspomniano wcześniej, wymiary modelowania nie zawsze (lub nawet rzadko) odpowiadają wymiarom niezbędnym do produkcji.
A potem stwierdzam, że umieszczenie własnych żeber daje możliwość poważniejszego zastanowienia się nad swoimi tolerancjami. Z automatycznym zakładem czuję się trochę, jakbym miał przegapić połowę... Ale to tylko osobiste odczucie
Dla mnie inteligentna ocena, ponieważ jeden według obiektu modelu daje zbyt wiele informacji, a po drugie, jeśli szkic obiektu nie został dobrze oceniony lub nie przestrzega tolerancji, trzeba zacząć wszystko od nowa.
Na bardzo prostych częściach, gdzie tolerancje są "rozmyte", jest to dobre, ale na części z wielokrotną obróbką, precyzyjnymi tolerancjami osi wiercenia itp., bardzo szybko staje się to katastrofalne.
Osobiście cytuję tylko w inteligentnym wymiarowaniu, nie importuję żadnych wymiarów z 3D. Próbowałem, ale tracę zdecydowanie za dużo czasu na usuwanie (lub ukrywanie) wymiarów, które mnie nie interesują. Podoba mi się również to, że między moją linią wymiarową a linią wymiarową jest przerwa, ale przy importowaniu wymiarów 3D systematycznie wymiar jest wykonywany w środku segmentu, więc spędzam czas na fotografowaniu linii wymiarowych.
W przeciwnym razie dochodzi jeszcze do importu wymiarów wykonanych za pomocą "DimXpert", próbowałem też tego rozwiązania, ale nie byłem bardziej przekonany niż przy imporcie wymiarów szkicu 3D.
Ze swojej strony używam obu, ale staram się używać wymiarów 3D tak często, jak to możliwe, nawet jeśli jest to bardziej żmudne, zwłaszcza w przypadku widoków przekrojów, które nie przechodzą przez płaszczyznę szkicu...
Nadal uważam, że przy użyciu wymiarów 3D modyfikacje i aktualizacja planów są szybsze.